25 października, 2024

KUNA - Loty c.d.

Nie zrażeniu nie-do-końca udanymi lotami, po szybkich naprawach na hangarze wróciliśmy na pole, testować samolot aż zacznie w końcu latać. Po naprawach wyglądał prawie jak nowy:

 

Pogoda znowu dopisywała, co cieszy, ale tylko pierwszego dnia, i przygotowania szły pełną parą. Szczególnie pilot, robił co mógł, żeby loty były dobrze przygotowane.

 

 Samolot w końcu gotowy do lotu, i wypoczywa na krzesełku:

 
 
Było kilka lotów, które jak zwykle wymagały lekkich napraw po lądowaniu. Trochę cyjaka, wkrętak elektryczny, 5 minut i gotowe.

 

Jak widać poniżej, kolejne loty mimo że krótkie, były bardzo dynamiczne. Zamieszczam tylko dwa, ale było ich więcej o podobnym charakterze.


 i kolejnego dnia już przy gorszej pogodzie:


W końcu udało się nawet raz urwać silnik, i jak się później okaże nie jedyny, co przekonało nas jednak do powrotu na hangar i  gruntownego przemyślenia teorii sterowania.

 

Mimo dość dramatycznych lądowań, oględziny na hangarze ujawniły nadspodziewanie dobry stan samolotu.


Już w domu, analizując przebiegi parametrów lotu, z winkiem przed kominkiem.

 

W ich wyniku, no i samych lotów, wróciliśmy do tunelu aerodynamicznego zgłębiać zawiłości aerodynamiki. O czym w kolejnych postach.

 

@

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz