sam proces laminowania juz byl demonstrowany w poprzednich postach. A na drugi dzien po żelowaniu, zdejmujemy folie, drenaz, separacje i delaminarz. Naszym oczom okazuje sie przepiekny widok fantastycznie uformowanych klapek..
Raz jeszcze nadejszła wiekopomna chwila: zdejmowanie klapek - tym razem - miodzio, lsnia i blyszcza w swiatlach hangaru !!! Aż oczy bolą..
a teraz ladnie wyciac, oszlifowac,
autor we własnej osobie szlifuje (rzadkie ujęcie) |
w tzw. miedzyczasie rozformowalem winglet, ztrymowałem
i skleiłem na taśmę malarską (bez niej ani rusz):
niestety zdjęcie nie oddaje prawdziwej natury boskiej geometrii jego kształtów |
i tak oto, minęły kolejne dwa dni...
c.d.n. @
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz